1
24 10 2017
Ponad 1000 jednostek odwiedziło w roku 2017 port jachtowy na Wyspie Grodzkiej. To o ponad 30% więcej niż rok temu. Wniosek? Popularność NorthEast Mariny wśród żeglarzy i wodniaków z roku na rok rośnie.
Podobnie jak rok temu największą grupę gości portu jachtowego stanowili Niemcy. Do Szczecina przypłynęło ponad 600 jednostek pod banderą naszych zachodnich sąsiadów. Drugą pod względem liczebności grupą byli Polacy. Mimo że biało-czerwonych jachtów było niespełna 300, to właśnie nasi rodacy zostawali u nas najdłużej. Część z nich podpisała z Żeglugą Szczecińską umowy rezydenckie, które gwarantowały im miejsca postojowe nawet na pół roku. Goście zagraniczni przypływali do nas zazwyczaj „weekendowo”. Zostawali jedną, dwie noce, odpoczywali, oglądali miasto i płynęli dalej.
Łącznie zliczyliśmy 12 bander, które w sezonie 2017 odwiedziły Szczecin i nasz port. Byli dobrze znani goście – Szwedzi, Holendrzy, Duńczycy, Norwegowie, Szwajcarzy, Brytyjczycy, Austriacy i Finowie. Szczególnie ucieszyła nas wizyta pięknego, luksusowego, 24-metrowego jachtu motorowego z Monako. Jego właściciel po przypłynięciu poprosił o zamówienie przejazdu VIP na podszczecińskie lotnisko, skąd w dalszą drogę udał się prywatnym samolotem. Niewątpliwie najbardziej egzotycznym gościem była jednostka zarejestrowana w stolicy południowoamerykańskiego Chile – Santiago. 14 metrowy jacht charakteryzował się uśmiechniętą załogą głośno rozmawiającą po hiszpańsku. Ponadto odwiedziły nas jednostki o tak intrygujących nazwach jak „San Escobar”, „Krokodyl” i „Dar żony”. Gościliśmy również trzy „Anie” i jedną „Hanię”.
Z pewnością wpływ na frekwencję podczas tegorocznego sezonu miał finał regat The Tall Ships Races. Wielkie żaglowce na początku sierpnia przyciągnęły do Szczecina setki mniejszych jednostek. Część z nich cumowała przy kejach na Wyspie Grodzkiej. Najwyraźniej widać to w statystykach książek bosmańskich.
Prócz tego przy okazji promocji finału regat częstokroć udawało się „przemycić” także informacje o samej marinie. Obecność na branżowych targach, imprezach ogólnopolskich i międzynarodowych owocowały nie tylko zaproszeniami na tolszipy, ale także informacjami o atrakcjach turystycznych naszego miasta i szczecińskich nowościach nadwodnych – bulwarach i marinie.